sobota, 16 lipca 2011

Gdynia, wymianka i haft...

Jutro już mija tydzień jak tu jestem - w Gdyni. Czas leci niemiłosiernie, jego brak pomaga mi co prawda przeżyć brak wszelkich przydasi:] Wczoraj udało mi się zobaczyć morze - w końcu:] jak się okazało mieszkam bardzo blisko wody, tylko że zasłonięta jest przez las. Choć muszę powiedzieć, że widok z okna jest powalający. Z zawstydzeniem muszę również stwierdzić, że nie wiedziałam, że mamy takie "góry" nad morzem. Poniżej dwa zdjęcia widoku - same(-i) oceńcie...:


Czy nie pięknie? Dzisiejszy post będzie obfity w zdjęcia:] Poniżej wrzucam jeszcze znad morza:

Poza tym jakiś czas temu pisałam, że chcę wziąść udział w kolejnej wymiance na Diabelskim Młynie. Jak pisałam, tak zrobiłam. Jeszcze przed wyjazdem wysłałam przesyłeczkę. Niestety nie wiem czy moja para otrzymała już ją czy też nie. Ja osobiście jeszcze nic nie dostałam - sprawdzam telefonicznie czy już coś doszło czy też nie... Jak na razie pusto. Na blogu Diabelskiego Młyna ukazało się podsumowanie - dzięki któremu zobaczyłam jakie magnesiki jadą do mnie:] Przez to zamieszanie wyjazdowe zapomniałam wysłać zdjęcia moich magnesów na czas, dlatego w podsumowaniu brakuje moich prac. Oto one:




 I na koniec to czym miałam się tutaj zajmować - czyli haft krzyżykowy - idzie kiepsko, ale najważniejsze że w ogóle idzie:P Jest szansa że zdążę do września:] Skompletowałam wszystkie kolory mulin - muszę znów przyznać, że jest to kosztowne hobby, ale dla mnie najważniejsze jest aby spodobało się obdarowanym, a to się okaże dopiero jak dostaną:] Poniżej kilka zdjęć z postępami z ubiegłego tygodnia:





Życzę pogodnych bezdeszczowych dni!!
Koniec

2 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia i piękne prace!

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję, że pogoda już troszeczkę lepsza.
    Hmmmm ciekawa jestem tego hafciku, co tam wymyśliłaś? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń