piątek, 14 października 2011

W dniu urodzin

 Kartka urodzinowa dla mojego taty, w tym roku wyjątkowa, okrągła rocznica! Tak jak i u mojej siostry i u mnie połówkowa:P taki rok, on podobnie jak moja siostra załamany jeszcze kilka dni przed mówił, że ma „kryzys dziesiątkowy”:P Powstała taka karteczka, bardzo szybko i miło mi się ją robiło. W zasadzie jak kupowałam te papiery wiedziałam, że nadają się dla taty. Mój tata jest muzykiem stąd te nuty i ptaszek na górze, w klatce wycinankowej udało się zmieścić papugę (nasza papuga jest zielona i uwielbia mojego tatę).
Klatka jest ruchoma - można odsłaniać i zasłaniać papugę motylek i kwiatki służą jako ograniczniki, żeby nie latała na wszystkie strony nie proszona:], z drugiej strony tylko potuszowana na brązowo.  Górną stronę pomalowałam akwarelą i również pobuszowałam tuszami - czarnym, brązowym a na końcu złotym, którego na tych zdjęciach prawie nie widać. Nie dorobiłam się jeszcze stempelka z napisem W dniu urodzin, dlatego poprosiłam moją mamę aby napisała - ma dużo ładniejsze pismo ode mnie. Do tego idealnie wpasowała się w wyzwanie sp KARTKI#3 inspirowana zdjęciem, więc zgłaszam ją tam. Inspiracja zdjęciem, podkład zielony, a perłowego akcentu prawie nie widać na zdjęciach:( środki kwiatków przezroczyste i tylko gdzieniegdzie muśnięte perłowym perlenem. Zdjęcia oczywiście nie są najlepsze - widać mój cień a robione w dzień jakbym nie stanęła trzeba było włączyć światło;/ No, ale chyba trzeba się do tego przyzwyczaić będzie tylko gorzej...




A propos stempli z napisami, jakiś czas temu kupiłam z wycinanki przezroczysty stempel „Zaproszenie” i nie wiem czy ja się z nim dobrze obchodzę bo nie „działa”. Nie trzyma się bloczka akrylowego, a odbijanie „z ręki” jest ciężkie bo jest niski a szeroki, do tego tusze, którymi stempluje wszystkimi innymi stemplami nie pokrywają dobrze tego stempla, co robić. Macie stemple z wycinanki? Może wymagają specjalnego traktowania?
Teraz mam naprawdę dużo pracy - w końcu udało mi się znaleźć siły i motywację by pisać pracę magisterską. Oczywiście jak zwykle w takich sytuacjach bywa za późno i żałuję, że nie pisałam tak intensywnie jak robię to teraz. Choć wiem co się ze mną działo i jak wyglądał mój dzień i zdaję sobie sprawę że nie było to możliwe i tak mam wyrzuty sumienia :( Trzymajcie za mnie kciuki, bo moja promotorka chce mnie widzieć z całą pracą do poprawek, a ja dalej siedzę w przeglądzie literatury!! No nic jeszcze kilka nocy przede mną… :)
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz